Wiralowa Ciotka - na pohybel rzeczywistości

Wiele się działo na przestrzeni dni kilku,

Zbyt wiele osób odeszło pozostawiając tylko pustą kartkę w pamiętniku.

Życie tutaj pędzi jak szalone,

Myśli w głowach się kotłują jak powalone.

Mijają te chwile wspólnie spędzone,

I nie wiem czy zatrzymać je mogę?!

Czy krzyczeć zdołam gdy nadejdzie fala nowa?

Czy za rok o tej porze życie w nowym będzie kolorze?

Czy na teams nową grupę tu założę?

Czy nowe twarze mnie przywitają?

a może stare w końcu zostają?

Ile już pokoi zostało otwartych?

Ile kontaktów przez czas ten nietkniętych?

Za mało czasu los nam tu daje,

I za dużo w kość każdy z nas dostaje.

Czy Ktoś osuszyć łez morze zdoła w końcu?

Czy każdy będzie się pławić zachodzącym słońcu?

Czy wszystko już będzie w kolorach szarości?

Czy zdołamy powitać z otwartymi rękami nowych marketingu gości…  

Czy kolory inne dostrzec zdołam?

Czy już tylko ze smutkiem do MarKat sprzed lat zawołam.. 

Musisz być silna i dobra,

wierna sobie i przebiegła jak kobra.

Delikatna jak płatek róży,

Lekka jak powietrze po letniej burzy.

Ja tylko pragnę być wolna,

nie jak kolejna grupa kontrolna!

Ciągle mam spełniać kogoś oczekiwania,

czując się jak bezbronna łania.

Chciałam być sobą raz i na wieki,

mówią, że pomogą i w tym cudowne leki. 

Czy tylko po nich już zaznam szczęścia?

A może tylko zanurzę się w mroku objęciach..

Idzie lato pustym lasem,

niesie worek ciepłych dni za pasem.

Mimo ciepła, wody i komarów,

daje nam wiele innych darów. 

I miesza nam w głowie jakimiś czarami,

daje nam marzyć za swoimi murami.

Z dziecięcą naiwnością bawimy się z latem,

czy chcemy zachłysnąć się życiem zatem?

Cieszyć się prostymi, zwykłymi rzeczami,

przestać przejmować się codzienności bzdurami.

Nie zalewać się smutku, gorzkimi łzami,

a rzeczywistość malować różnymi kolorami.

Przestać się chować w ciemnym pokoju,

wyjść na łąkę w dobrym nastroju.

Nie mieszajmy sobie sami w uczuć kotle,

odlećmy w spokoju na tej wiedźmy miotle.

I odrodzeni z pierwszym promieniem słońca,

cieszMY się sezonem letnim  - do samego końca.