Wakacyjne Słońce
Przyszła do nas niczym wakacyjne słońce,
Takie piękne, wyczekiwane i gorące.
Nawet nie wie, że potrzebowali Jej jak powietrza świeżego.
Zesłana na pokutę z rozkazu Bożego?
Sama pewnie nie wie czemu tu się znalazła.
I czemu robiła za ofiarnego kozła?
Każdy ją wspierać się tu zarzekał,
lecz w obietnicach swoich zbyt długo zwlekał!
Tutaj nie raz płynęły jej łzy,
a żal i smutek kwitły niczym wiosenne bzy
Ona jest silna i odważna,
miła, uprzejma i w decyzjach rozważna.
Swoim emocjom rzadko się poddaje,
i nie ona jedna z tą firmą się rozstaje!
Znalazła tu kompanów wielu,
każdy jej pomagał w realizacji danego celu.
Na pokuszenie tu życie wiodła
Walczyła o wszystkich i dla wszystkich - jak tylko mogła.
Zostawia tu drzwi mocno po sobie zamknięte.
Oglądać się nie może - decyzje podjęte.
Choć witać nam całkiem nie dawno było dane,
nawet kilka wersów o tym jest napisane,
to teraz z pożegnaniem gorzej nam idzie.
Może dlatego, że sumienie nas gryzie?
Może myślimy, że to nasza jest wina?
Może podzieliła nas jakaś dziwna spina?
Gdzie drogi się te nam rozeszły?
Czy te ramiona przyjmą kiedyś pokornych wieszczy?
Czy los rozstać się im nakaże?
A może jednak spotkają się w warszawskim barze?
Jest wiele pytań, smutku i żalu,
jest wiele wspomnień oraz szczęścia w każdym życia calu!
Może jeszcze spotkają się w przydrożnym mieście?
A teraz jej z serca całego życzyć mogę wreszcie,
by odnalazła swoje szczęście
Nigdy za sobą nie oglądała
i zawsze i dla każdego Wakacyjnym Słońcem została!
Dodaj komentarz