W sidłach wojny
Wielki smutek na ziemię zawitał,
Jeszcze większy w przed laty na świecie zakwitał.
Bronią iść walczyć o wolność musimy,
A w naszych sercach odwagę rodzimy.
Strach pochowany w kolejnej mogile zostawiamy,
Mimo że życie tak mocno kochamy.
Nikt tu o zgodę nas się nie pyta,
A prawdziwa intencja wroga jest ukryta.
Tu nocą płacz niewinnych słyszymy,
a o świcie do walki ponownie ruszymy.
O wolność naszą i waszą krew przelewamy,
I oby krwią zbawić się zdołamy.
Tu rozum i niewinność się traci,
Tu co chwile chowasz kolejnych braci.
Śmierci w twarz codziennie się wpatrujesz,
I myslisz ze sam na nią zasługujesz.
Nawet jak wrócić Bóg Ci pozwoli,
To wiesz że sercem będziesz w niewoli.
Te obrazy już zawsze w tym sercu zostaną,
I staną sie kolejną na duszy raną.
Blizny na ciele wciąż będą przypominać,
Jak na polu bitwy wrogów musiałeś wyrzynać.
Nikt nie przygotował Cię na tak okrutny los,
I na tak szybki od śmierci cios.
Dodaj komentarz