Oda do Marketingu
To jest oda do działu, bo w nim jest wciąż tyle nadziei,
że w końcu może coś się w tej firmie zmieni.
Karmią nas kłamstwami od kilku lat,
ale wiemy, że nie na kłamstwach buduje się lepszy świat.
Tu jest wojna prowadzona na której nas się poświęca,
i ciągle składa w darze ofiarę z kolejnego serca.
wciąż na nowo żądają od nas więcej niemożliwego,
już nie spamiętać mogę imion co rusz nowych ludzi, więc tylko mówię - witaj kolego.
Starzy szukają sobie miejsca w którym zagrzać się mogą,
a nowi nie wiedzą jak zawieść się tu można srogo.
Wierzyć najlepiej tylko sobie warto,
chyba, że zagrać próbujesz ostatnią kartą.
Sił mi brakuje by, ciągle od nowa mieć oczy zamknięte,
i udawać, że całe te brudy są chociaż trochę ogarnięte.
Gdy kolejną osobę pożegnać mi przyjdzie pora,
czy uda i się okiełznać tego Pracy Potwora?
Tego co do ucha wciąż mi powtarza,
że nic bez powodu się w tej firmie nie zdarza.
Trzeba na co dzień zdrowy umysł zachować,
by w jakąś aferę tu się nie wpakować.
Mieć się na każdym kroku na baczności,
i strzec swojej cennej życzliwej tożsamości.
Bardzo nie chce zagubić się w tym co teraz się dzieje,
i nie czuć na nowo smutku, gdy odchodzą z działu kolejni przyjaciele.
Dodaj komentarz